Skocz do zawartości
PL
Szukaj na Pecetowiczu
  • Utwórz konto

Strajk nauczycieli zawieszony od 27 kwietnia 2019 roku. Opinie.


Strajk nauczycieli  

31 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy popierasz strajk nauczycieli?

    • Tak
      10
    • Nie
      15
    • Nie mam zdania
      6

Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

image

 

W niedzielę, tj. 07.04.2019 r. o godz. 19:00 odbyły się rozmowy ostatniej szansy w sprawie strajku nauczycieli.

Po godz. 21:30 zakończyły się rozmowy przedstawicieli rządu ze związkami zawodowymi. Tylko Solidarność przyjęła propozycje złożone przez Beatę Szydło, co premier uznała za sukces. Pozostałe dwie centrale związkowe odrzuciły je.

Proksa z Solidarności stwierdził, że w poniedziałek to nie jest nasza akcja i jej nie firmuje.

Rząd nie zgodził się na propozycje ZNP i Forum ZZ . Zgodnie z uchwalą ZG ZNP od 8.04 zaczynamy strajk!! - napisał na Twitterze Sławomir Broniarz, szef ZNP.

Źródło - Wyborcza.pl - Zakończyły się rozmowy ostatniej szansy nauczycieli z rządem. Będzie strajk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szeszej Ja sam uważam, że nauczyciel powinien zarabiać więcej niż osoba, która ukończyła szkołę branżową w trzy lata i zarabia więcej na kasie.

Niech strajkują. Może rząd w końcu się ogarnie i z rozwagą zaczną podejmować decyzje a nie robią z Polski kraj rozdawnictwa. Każdemu dają, to nauczycielom też się należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomik Zdecydowanie za mała wiedza.

Za czasów rządów PO, nauczyciele dostali podwyżkę w zamian za podwyższenie godzin pracy, jeżeli mnie pamięć nie myli, to dostali 2 godziny więcej w zamian za podwyżkę.

PiS zaproponowało identyczną sytuację, a ta została odrzucona.

Nauczyciele za rządów PO także chcieli podwyżkę, wyszła ówczesna Pani minister i oświadczyła: pieniędzy nie ma, dziękuję za uwagę. Nauczycieli wyszli i nie było problemu.

NSZZ Solidarność dogadała się z obecnym rządem na podwyżkę, podpisali dokumenty. Komunistyczny zaś związek nauczycieli na czele z Panem Broniarzem , nie chce się dogadać z rządem, co zauważyła nawet osoba z opozycji. 

A więc warto jeszcze postawić pytanie, dlaczego uważasz obecny rząd za zły? PO powiedziało, że nie ma pieniędzy i znane wszystkim "nara", a PiS proponuje 700 zł, czy to jest mało?

Zapoznaj się z wykształceniem nauczycieli. Ilu z nich jest dyplomowanymi pedagogami, a ilu ukończyło roczne studium?

W telewizji jakaś Pani, skarżyła się, że ma 2500 zł podstawy, zapomniała jednak wspomnieć, że nie jest dyplomowanym nauczycielem. Dodatkowo do jej zarobków wliczają się dodatki: za czas pracy, wychowawcze itd. co jak się okazało przy sumowaniu dało ok. 6000 zł. Czy to jest mało? Pracując 18 godzin tygodniowo? Według mnie to jest wystarczająco.

Jeżeli mówimy o podwyżkach, to okej, dajemy wszystkim - dajmy i im. Jednak ZNP porównuje Polskę do Niemiec (też mi autorytet) a w Niemczech tygodniowy wymiar pracy nauczyciela to 24 lub 25 godzin, nie chcę skłamać, dokładnie nie pamiętam. I tutaj wrócę myślą do początku: PiS zaproponowało większą podwyżkę, za podwyższenie godzin pracy do 20 lub 22, tutaj mieli się dogadać - zostało to odrzucone przez Związek Nauczycielstwa Polskiego. Więc na jaką cholerę porównują Niemcy do Polski i odwrotnie, skoro proponując identycznie rozwiązanie, jak w Niemczech jest także źle?

NSZZ Solidarność podpisało ugodę, która mówi m.in o: 1000 zł dla nowych (młodych) nauczycieli, zwiększony minimalny dodatek za wychowawstwo (minimum 300zł), wzrost płac o 700 zł od września. Czy to jest mało, zapytam po raz kolejny? Nauczyciel z dyplomem zarabia więcej, tak samo jak zarabia więcej osoba po studiach w np. Straży Granicznej, niż osoba przychodząca tam po szkole średniej. Według mnie realizm jest zachowany a i zdrowy rozsądek także.

Rozważmy teraz jak wygląda praca nauczyciela. 

1. Wymiar tygodniowy. - 18 godzin.

2. Wolne święta, wakacje.

3. Łączny czas pracy krótszy niż jakiekolwiek inny zawód.

Teraz spójrzmy co musi robić nauczyciel.

1. Wypełnić dziennik.

2. Rzetelnie zrealizować program.

3. Sprawdzać wiedzę uczniów.

4. Dbać o ich wychowanie.

To tak w skrócie, natomiast jak wygląda to w praktyce:

1. Wypełnianie dziennika.

2. Realizowanie tematu, jak się uda. A jak nie to napiszemy 4 tematy na jednej lekcji i się zgadza.

3. Notorycznie nie jest realizowany cała podstawa programowa.

4. Kartkówki i sprawdziany minimum 2-3 w semestrze, gdzie nie jest to ciężkie w sprawdzaniu, bo większość nauczycieli korzysta z gotowych, ułożonych sprawdzianów/kartkówek przez WSIP, gdzie klucz jest załączany do sprawdzianu/kartkówki.

Ile trwa sprawdzenie jednego sprawdzianu? 10-20 minut? Jaki jest czas na sprawdzenie go? 2 tygodnie. Wydaje mi się, że w tym czasie można sprawdzić wszystko dwadzieścia razy.

Skąd płacz nauczycieli, że muszą uzupełniać ELEKTRONICZNY, podkreślę elektroniczny dziennik, sprawdzać kartkówki w domach? Czy to przypadkiem nie było logiczne w momencie, kiedy decydowali się na tę pracę, na ten zawód?

Najwięcej krzyczą województwa, miasta (szkoły w nich oczywiście), że najmniej zarabiają. Kiedy przyjrzymy się na oficjalnie wyniki np. egzaminów w technikach, w tych miastach, to możemy zauważyć średnie, a nawet wręcz słabe ich wyniki. Czy tu jest podstawa to nagradzania nauczyciela wyższymi zarobkami, jeżeli młodzi nie zdają egzaminów?

Cały ten strajk, to sytuacja, która ma uderzyć w partię rządzącą, dobitnie podkreśliły to ostatnie spotkania PO z ich "wyborcami". ZNP celowo nie dogada się z rządem, by użyć tego jako argument w wyborach parlamentarnych.

Po drugie, dlaczego strajk dzieje się kosztem uczniów? Dlaczego dyrektorzy piszą, że nie mogą zapewnić uczniom opieki, kiedy to jest ich obowiązek? Co mają zrobić pracujący rodzice, dziadkowie? Co ze zbliżającymi się egzaminami osób w podstawówkach, szkołach średnich?

Zastanówmy się nad czymś, zanim coś osądzimy, bo ta sytuacja to jawna propaganda.

PS. Wspomnę tylko, że przez dzień dzisiejszy już powstaje zaległość materiałowa, a pewna Pani z PO oświadczyła, że koniecznie trzeba to będzie odrabiać na wakacjach. Tylko czy to jest wina uczniów? Nie. I tu wkroczyła obecna minister, która zapowiedziała, że nic takiego nie będzie miało miejsca, bo wakacje są czasem wolnym dla uczniów, przeznaczonym na ich odpoczynek od szkoły.

Strajkować można w wakacje, w majówkę, ale przecież jak można strajkować w wolne? Przecież w wolne należy się nam (nauczycielom) - wolne. Ach, te paradoksy polskiego szkolnictwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mendelson. napisał:

Strajkować można w wakacje, w majówkę, ale przecież jak można strajkować w wolne?

Przecież w wakacje trwa rekrutacja, egzaminy poprawkowe i inne pierdoły.

Gdyby strajk odbył się w wakacje, to byłby większy problem niż z tymi egzaminami.

Nie będę tutaj pisać elaboratu jak wyżej. To co napisałem w poprzednim poście jest po prostu prawdą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomik a obecnie trwa rok szkolny, nie wolno strajkować xD nie no, luzując już delikatnie temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę, że nauczyciele mają co 45 minut przerwę, wiele okienek, często wolne dni, 2 miesiące wakacji, ferie itd to ile oni chcą zarabiac? XD

W momencie kiedy jakaś nauczycielka co uczy gówniaków czytać wymyśla, że chce strajkować to osobiście mnie to bawi, ale w okolicach technikum są nauczyciele, którzy mają tytuły inżynierów czy magistrów, pokończone pełno kursów, dużą wiedzę (a znam takich) to faktycznie oni powinni walczyć o swoje prawa, bo z takim wykształceniem mogą spokojnie dostać lepiej płatną pracę.

Tyle mam do powiedzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DarkWolf to jak kształcili się na nauczyciela nie wiedzieli ile się zarabia w tym zawodzie ? poprostu wyczuli że socjaliści z pisu rozdają na lewo i prawo kase to zastrajkowali a może się uda sobie pomyśleli 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Dana napisał:

@DarkWolf to jak kształcili się na nauczyciela nie wiedzieli ile się zarabia w tym zawodzie ? poprostu wyczuli że socjaliści z pisu rozdają na lewo i prawo kase to zastrajkowali a może się uda sobie pomyśleli 

Jesteś w błędzie, przeciętny budowlaniec zarabia więcej niż oni.

Wyobraź sobie bycie nauczycielem, codzienny stres, użeranie się z bandą zbuntowanych gimnazjalistów lub uczniów szkół ponadgimnazjalnych (no bo przecież nauczyciel za nich odpowiada w czasie lekcji), rozmowy z rodzicami.

W domu również muszą pracować do późnych godzin, sprawdzanie dokładnie każdego sprawdzianu, lub i go tworzenie.

Warto wspomnieć o docinkach ze strony uczniów, które też padają dosyć często, więc dlaczego mają zarabiać marne 1800 zł miesięcznie, gdy to oni pracują w późnych godzinach w domu, nie mają przerw na browarka jak to jest na budowie, muszą trzymać język za zębami i wszystkie słowa które chcą z siebie wyrzucić trzymać w sobie, a na budowie to można robić co się chce i kiedy chce, ważne żeby robota była zrobiona.

Przeciętny budowlaniec który ma 10zł/h robiąc 10h dziennie zarabia 500 zł tygodniowo co daje 2000 zł miesięcznie, a pomyśl że na budowie stawki dochodzą nawet do 20 zł/h. Gdzie przeciętnie 7 godzin to praca a 3 godziny to jakieś krótkie przerwy na browarka, zjedzenie czegoś, pogawędki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bartek. to niech idą na budowę jak im nie pasi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DarkWolf napisał:

w okolicach technikum są nauczyciele, którzy mają tytuły inżynierów czy magistrów, pokończone pełno kursów, dużą wiedzę (a znam takich) to faktycznie oni powinni walczyć o swoje prawa

Z tego wnioskuję, że w szkole podstawowej i gimnazjum uczyli Ciebie niedouczeni nauczyciele, więc teraz też jesteś niedouczony, a mówiąc bezpośrednio głupi.

1 godzinę temu, DarkWolf napisał:

Biorąc pod uwagę, że nauczyciele mają co 45 minut przerwę, wiele okienek, często wolne dni, 2 miesiące wakacji, ferie itd to ile oni chcą zarabiac? XD

Nie wiem co Ty bierzesz pod uwagę. Chyba nie masz w rodzinie chociaż jednego nauczyciela, żeby jakkolwiek porównywać. Po prostu mówisz głupoty.


EDYTUJĄC.

Dodałem ankietę do wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Dana napisał:

@Bartek. to niech idą na budowę jak im nie pasi 

Sam idź na budowę, skończyłeś chociaż szkołę ponadgimnazjalną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bartek. 

Cytat

Wyobraź sobie bycie nauczycielem, codzienny stres, użeranie się z bandą zbuntowanych gimnazjalistów lub uczniów szkół ponadgimnazjalnych (no bo przecież nauczyciel za nich odpowiada w czasie lekcji), rozmowy z rodzicami.

Wow, wow, wow, wow. Spokojnie, przecież nauczyciel dysponuje środkami, które mają uspokoić ucznia, ma do dyspozycji: pedagoga i psychologa, rozbudowany system uwag (XD).

Uczniowie w szkołach średnich, to raczej już unormowane osoby, które problemy może jedynie sprawiają w pierwszej klasie. Tak przynajmniej mi się wydaje.

Budowlaniec owszem, może i zarabia więcej. Tylko tu jest znów zależność wykształceń: osoba po studiach zawsze zarobi więcej. Zwykły szarak na budowie od cegieł i cementu nie wyrobi wielkiej pensji, pracując i 15 godzin dziennie. Wiąże się to z utratą zdrowia, szkodliwymi warunkami pracy. Tych drugich u nauczycieli ciężko się dopatrzeć, te pierwsze zaś to może problemy z głosem, bo mimo wszystko nim pracują. Jednak tak czy owak, każdy na lekcji spożywany jakiś trunek; wodę, kawę, aby gardło nawilżać. (A i z tego faktu przysługuje im zwolnienie)

Cytat

 muszą trzymać język za zębami i wszystkie słowa które chcą z siebie wyrzucić trzymać w sobie, a na budowie to można robić co się chce i kiedy chce, ważne żeby robota była zrobiona.

Oczywiście, że muszą - są osobami publicznymi i ich prywatne poglądy mają zostawić w domu. W szkole są od nauki, a nie od wpajania poglądów.

Cytat

W domu również muszą pracować do późnych godzin, sprawdzanie dokładnie każdego sprawdzianu, lub i go tworzenie.

Ile trwa ułożenie sprawdzianu? Godzina? Większość jest przez następne lata powielana (co jest oczywiście błędem). Wielu nauczycieli korzysta z gotowych materiałów udostępnianych przez różne wydawnictwa, gdzie są gotowe klucze odpowiedzi. 

Jeżeli mówimy o jakimś dłuższym sprawdzianie to fakt, możemy tu zaliczyć nauczycieli: polskiego, matematyki, historii/WOS-u, gdzie ta dokładność musi być, bo obszerność sprawdzianów i kartkówek jest duża.

@Tomik ale nam się wywiązała rozmowa, znów Cię oznaczę. 

Cytat

Nie wiem co Ty bierzesz pod uwagę. Chyba nie masz w rodzinie chociaż jednego nauczyciela, żeby jakkolwiek porównywać. Po prostu mówisz głupoty.

Mam w rodzinie, co prawda trochę dalszej, ale mam ciotkę, z którą mam bądź co bądź nie najgorszy kontakt, a która sama oceniła strajk jako idiotyczny.

Rozmawiałem z nią o tym i fakt, ucieszyła się z podwyżki, ale nie narzekała nigdy na swoją pensję. Jest dyplomowanym nauczycielem, ukończyła studia. Była świadoma jak będzie wyglądać jej praca, że będzie trochę sprawdzania, trochę użerania się, ale twierdzi, że nie żałuje. Pewnie wielu ciekawi, jakiego przedmiotu uczy - historii w jednym z liceów. To tylko w ramach małego offtopu, że są osoby, którym ten strajk jest zbędny. A głosów o tym możemy znaleźć w Internecie także trochę.

Szanuję niektórych za rozmowę na poziomie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Tomik napisał:

Z tego wnioskuję, że w szkole podstawowej i gimnazjum uczyli Ciebie niedouczeni nauczyciele, więc teraz też jesteś niedouczony, a mówiąc bezpośrednio głupi.

Czy ja właśnie nie starałem się pokazać, że szanuje nauczycieli za ich wiedzę i wraz z wzrostem wiedzy oraz przekazywanych informacji nie powinni zarabiać więcej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DarkWolf Tym sposobem na pewno nie szanujesz nauczycieli.

Cytat

jakaś nauczycielka co uczy gówniaków czytać wymyśla

O tytuł mgra czy inż. w tych czasach to nie problem. Wystarczy się przyłożyć i zdać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Mendelson. napisał:

Tylko tu jest znów zależność wykształceń: osoba po studiach zawsze zarobi więcej.

Według mnie to Ty z tym zdaniem się pomyliłeś, jakby spojrzeć na to że budowlaniec który skończył tylko gimbazjum (XD) vs nauczyciel który pokończył studia itp.

Nauczyciel zgarnia 1800-2000 zł co miesiąc (ponoć)

A taki budowlaniec ma sobie dwie dyszki na godzinę, załóżmy że pracuję 8 godzin dziennie.

20 x 8 = 160 zł/dzień.

Robi 5 dni w tygodniu -

160 x 5 = 800 zł/tydzień.

Robi 20 dni w miesiącu -

160 x 20 = 3200 zł/miesiąc.

To teraz jeszcze policzyć soboty (w które często pracują)

Bardzo często na budowie robi się 10 godzin dziennie (co również wiąże się z większymi zarobkami)

Mogą mieć częściej wolne pojedyncze dni  

Jakby liczyć soboty i 10 godzin w każdy dzień to mają 4800 zł w miesiąc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomik To już nie mi oceniać. Po prostu są nauczyciele, którzy pracują z pasji. Spotkałem takie osoby podczas mojej edukacji i naprawdę szanuję ich za wiedzę i sposób w jaki starają się ją przekazać innym. Tworzą dodatkowe prezentacje, zajęcia dodatkowe, różnego rodzaju projektu i takie osoby powinny zostać wynagrodzone.

Są też za to nauczyciele, którzy mają wszystko w nosie. Prezentacje z internetu, gotowe sprawdziany z WSIP, na lekcjach każdy robi co chce i jak zwykle wszystko im nie pasuje. Odpalą sobie Pana Zelenta i myślą, że to wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Dana napisał:

@Bartek. ale ty głąb jesteś 

Kolego ale to Ty założyłeś temat, aby ci pomóc ze zmianą stylu dla niezalogowanych, nie mając odpowiedniego stylu ustawionego jako domyślny, i nazywasz kogoś głąbem?

@Mendelson. no nie wiem czy wierzyć tobie czy mojej nauczycielce, bo ona gadała że zarabia 1800 zł miesięcznie.

6000 zł? Wątpię jakoś. 

Po co mają strajkować skoro zarabiają tak dużą sumkę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @Bartek. Bartku, nauczyciel średnio ma 2500 zł podstawy - oraz dodatki, o których rozpisałem się w pierwszym poście. Bądź tak dobry i tam spójrz. Potem doucz się i wypowiadaj, nie mam zamiaru nikogo uświadamiać o wiedzę, ją się zdobywa samodzielnie i samowolnie.

//Edit.

@Bartek. ale tutaj jak w robocie, jest rozdzielenie pensji po:

a) wykształceniu

b) stażu pracy

c) ilości godzin

d) rodzaju etatu

e) wychowawstwa

f) innego zaangażowania.

PS. 1800 zł to chyba nawet młodzi nie mieli lub teraz mają 1800 lub ponad 2000 zł po rozmowach z NSZZ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały ten strajk jest zbędny. Jeżeli nauczyciel uważa, że zarabia za mało w danej placówce, to co za problem zwolnić się i pójść tam gdzie godziwie go wynagrodzą za 20 godzin pracy tygodniowo... Na miejscu jakiejkolwiek placówki, w której nauczyciele zdecydowali się na strajk, zacząłbym szukać nowych, którzy jeżeli szybko zaczną pracę, to natychmiast nadrobią braki w postaci doświadczenia. Takie trochę użeranie się z dorosłymi dziećmi. Jeżeli faktycznie pracowaliby po te 8 godzin dziennie, oraz brali nadgodziny, a pensja od lat byłaby ta sama i odmówiono im podwyżki, wtedy okej, taki strajk ma sens, ale w tym przypadku? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DarkWolf Teraz znacznie lepiej to zebrałeś w słowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bartek. bo przecież ja mam kartkuwki w domu do sprawdzenia i mósze dziennik wypelnic, jak to mi sie podwyrzka nie należy? 

a tak już na poważnie, to nigdy nie zapomnę jak nauczycielka na polskim w czasie dyktanda, słowo "hałas" pisane przez "h" oznaczyła każdemu, kto tak napisał, jako błąd. Skreśliła "h" i napisała "ch", ach ten trudny polski.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam trochę inne podejście. Po pierwsze popieram strajk nauczycieli i powiem Wam dlaczego. Rozwiązanie sytuacji powinno nastąpić już dawno, ale rząd nie podejmował rękawicy od jakiegoś miesiąca. Moment który wybrali jest 'najlepszym' (powinni to zrobić już rok temu) i nie przemawiają do mnie żadne argumenty, że jakby dbali o dzieci to by nie zrobili strajku na czas egzaminu. Kiedy w grę wchodzi godne życie swoje i swojej rodziny, to szczerze w ogóle nie interesuje mnie teraz dziecko które ma pisać egzamin. Nie są winni nauczyciele a rząd. Przecież wszystkie grupy pracowników ośrodków państwowych strajkuje i kolejni czekają w kolejce. Rolnicy mają dodatki, niski krus. Emeryci dostaną 13nastki. Rodziny dostają 500+, niedługo już od 1 dziecka. Państwo daje pieniądze na bezrobotnych, a pracującym zabiera. I co teraz myśli nauczyciel? Pensje od długiego czasu zamrożone mimo ciągłego wzrostu cen. Tamci bezrobotni żyją z 500+. A ja siedzę w przeludnionej klasie z 30 dzieciakami, gdzie systemowi edukacji brakuje inwestycji od początku XXIwieku. No to chyba mi też się coś należy, nie? 

Czemu w tym zasranym gównem państwie trzeba się zawsze upominać o swoje?

I tak to będzie wyglądać. Masowe rozdawnictwo państwa uderza w interesy pracujących. A rolą PiS'u jest w tym momencie przetrzymać strajk jak najdłużej, do czasu wyborów. Elektorat emerytów i ludzi z dziećmi jest o wiele, wiele większy od oświaty.

Nie mam nikogo w rodzinie z nauczycieli, a połowie swoim starym złotówki bym nie dał. Co nie znaczy, że podwyżka im się nie należy, bo należy. Problemem nauczania nie są nauczyciele, a system który jest obecnie. Skoro oświata w określony sposób funkcjonuje, to póki minister oświaty z rządem nie zmienią tego systemu zawsze nauczyciele będą uczyć jak uczyć. Przy niskich pensjach mamy oczekiwać wysokiego poziomu nauczania? Czy ktoś wykształcony przyjdzie pracować za takie pieniądze? A czy gdyby pensja nauczyciela nie była na wysokim poziomie, to ludzie kształcili by się, aby dobrze zarabiać i uczyć? No wiadomo, że tak. W końcu do pracy nauczyciela byłby konkurs jak na specjalistę do korpo, a nie jak na konserwatora powierzchni płaskich. Masz wykształcenie? Mam. To będziesz uczyć historii. Tak to wygląda aktualnie. 

Podsumowując,

Uważam, że trzymając niskie pensje nauczycielom przyczyniamy się po części tak słabemu systemu edukacji. To jest jeden z etapów. A tych mamy jeszcze przed sobą.

9 godzin temu, Dazai napisał:

Cały ten strajk jest zbędny. Jeżeli nauczyciel uważa, że zarabia za mało w danej placówce, to co za problem zwolnić się i pójść tam gdzie godziwie go wynagrodzą za 20 godzin pracy tygodniowo...

Przykład pielęgniarek. Idź zajrzyj na oddział. W każdym brakuje, a nowych osób nie ma. Tu by było to samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Młody Simba z racji, że temat rzeka i nieco męczący odniosę się do:

Cytat

Rolnicy mają dodatki, niski krus. Emeryci dostaną 13nastki. Rodziny dostają 500+, niedługo już od 1 dziecka. Państwo daje pieniądze na bezrobotnych, a pracującym zabiera. I co teraz myśli nauczyciel? Pensje od długiego czasu zamrożone mimo ciągłego wzrostu cen. Tamci bezrobotni żyją z 500+. A ja siedzę w przeludnionej klasie z 30 dzieciakami, gdzie systemowi edukacji brakuje inwestycji od początku XXIwieku. No to chyba mi też się coś należy, nie? 

dodając, że podwyżki dla nauczycieli zostały zapowiedziane już trochę przed całym tematem strajku i krzykiem o ową podwyżkę przez nauczycieli.

Cytat

Nie mam nikogo w rodzinie z nauczycieli, a połowie swoim starym złotówki bym nie dał. Co nie znaczy, że podwyżka im się nie należy, bo należy. Problemem nauczania nie są nauczyciele, a system który jest obecnie. Skoro oświata w określony sposób funkcjonuje, to póki minister oświaty z rządem nie zmienią tego systemu zawsze nauczyciele będą uczyć jak uczyć. Przy niskich pensjach mamy oczekiwać wysokiego poziomu nauczania? Czy ktoś wykształcony przyjdzie pracować za takie pieniądze? A czy gdyby pensja nauczyciela nie była na wysokim poziomie, to ludzie kształcili by się, aby dobrze zarabiać i uczyć? No wiadomo, że tak. W końcu do pracy nauczyciela byłby konkurs jak na specjalistę do korpo, a nie jak na konserwatora powierzchni płaskich. Masz wykształcenie? Mam. To będziesz uczyć historii. Tak to wygląda aktualnie

Hm, na logikę. Szkoły z wyższym poziomem nauczania i lepiej wykształconą kadrą dydaktyczną zawsze osiągnie lepsze efekty, jeżeli nauczyciele potrafią skutecznie przekazywać wiedzę.

Nauczyciele po studium zaś, nie mając żadnego pojęcia o np. zawodzie (będę odnosił się do techników) i wpajają wiedzę z książek, każąc i dyktując treści z podręczników bez wiedzy praktycznej? To tak jakby ktoś Cię przyuczył do pracy przy maszynie tylko w teorii i powiedział: no idź już, pracuj i bądź wydajny, miej dobre wyniki.

Nie da się osiągać sukcesów dydaktycznych w egzaminach, maturach, jeżeli nie ma kto tej wiedzy przyswoić uczniom.

Fakt, faktem, że niektórzy uczniowie się nie uczą, ale to już rozmowa na inny temat.

Cytat

Skoro oświata w określony sposób funkcjonuje, to póki minister oświaty z rządem nie zmienią tego systemu zawsze nauczyciele będą uczyć jak uczyć. Przy niskich pensjach mamy oczekiwać wysokiego poziomu nauczania? Czy ktoś wykształcony przyjdzie pracować za takie pieniądze? A czy gdyby pensja nauczyciela nie była na wysokim poziomie, to ludzie kształcili by się, aby dobrze zarabiać i uczyć? No wiadomo, że tak. W końcu do pracy nauczyciela byłby konkurs jak na specjalistę do korpo, a nie jak na konserwatora powierzchni płaskich. Masz wykształcenie? Mam. To będziesz uczyć historii. Tak to wygląda aktualnie. 

System przyjmowania nauczycieli nie jest zmieniany od lat. Więc uderzenie w obecną Panią minister według mnie bardzo nietrafione.

Dlaczego uważasz, że ich pensja jest niska? Jesteś świadom ile zarabia taka osoba wraz z dodatkami liczonymi do podstawy ich wynagrodzenia? Wydaje mi się, że nie.

Cytat

Przykład pielęgniarek. Idź zajrzyj na oddział. W każdym brakuje, a nowych osób nie ma. Tu by było to samo. 

Nie porównujmy w żaden sposób pielęgniarek do nauczycieli.

Pielęgniarek brakuje z dwóch powodów:

1. Zlikwidowanie techników.

2. Studia. Studia, które nie gwarantują dużej pensji, są długie i trudne. Więc zastanówmy się, ile osób obierze za cel bycie "lekarzem" a nie pielęgniarką? Przemawia za tym płaca, renoma, poszanowanie w zawodzie.

Zawód pielęgniarski wymaga dużej ilości wiedzy praktycznej i teoretycznej. Ciąży na tych osobach odpowiedzialność. Rozdzielmy te dwie kwestie i pomyślmy lepiej nad rozwiązywaniem problemów, niż nad tworzeniem nowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Mendelson. napisał:

Hm, na logikę. Szkoły z wyższym poziomem nauczania i lepiej wykształconą kadrą dydaktyczną zawsze osiągnie lepsze efekty, jeżeli nauczyciele potrafią skutecznie przekazywać wiedzę.

Nauczyciele po studium zaś, nie mając żadnego pojęcia o np. zawodzie (będę odnosił się do techników) i wpajają wiedzę z książek, każąc i dyktując treści z podręczników bez wiedzy praktycznej? To tak jakby ktoś Cię przyuczył do pracy przy maszynie tylko w teorii i powiedział: no idź już, pracuj i bądź wydajny, miej dobre wyniki.

No dokładnie. W takim wypadku potencjalni lepiej wykształceni nauczyciele przed podjęciem decyzji o ścieżce kariery wybiorą coś innego niż praca w oświacie. Gdyby stawki były wyższe, możliwe, że byłaby inna decyzja. No i tu zapętlamy się w kółko. Nie ma wiedzy praktycznej, bo oświata jest zacofana. Praktyki nie istnieją w naszych szkołach. Brakuje środków. Tak samo jak liche są szkoły, tak samo lichych mamy nauczycieli. Żeby to wszystko się ruszyło, trzeba inwestować. I w ludzi, i w materiały. 

41 minut temu, Mendelson. napisał:

System przyjmowania nauczycieli nie jest zmieniany od lat. Więc uderzenie w obecną Panią minister według mnie bardzo nietrafione.

Dlaczego nietrafione? To, że system tak funkcjonuje, to nie znaczy, że jest dobry. A to chyba właśnie minister oświaty powinna jako pierwsza wyjść przed szereg i zaproponować jak nie reformę, to chociaż obranie jakiegoś kierunku. To nie są zmiany z dnia na dzień, ale jak się nic nie robi, to lata uciekają.

46 minut temu, Mendelson. napisał:

Dlaczego uważasz, że ich pensja jest niska? Jesteś świadom ile zarabia taka osoba wraz z dodatkami liczonymi do podstawy ich wynagrodzenia? Wydaje mi się, że nie.

Uśrednijmy nawet, że 3500zł netto z dodatkami. Czy to jest dużo na obecne standardy? Jak nie masz partnera, to spłacasz kredyt albo wynajmujesz i wegetujesz bo na więcej sobie nie pozwolisz. Poza tym przecież wiadome jest, że czym więcej zarabiasz tym lepiej się w pracę angażujesz. Przykładowo. Szef daje możliwość wyjścia z pracy o której chcę, warunkiem jest na koniec dnia wykonanie swoich zadań. Moja efektywność nigdy nie była tak dobra. Jak siadam do pracy to pracuję, bo wiem, że jak skończę o 15 to wychodzę o 15. Tak bym robił wszystko powoli bo i tak przed 16 bym nie wyszedł. Produktywność i zadowolenie podniesione. Profit. Dajmy im więcej, więcej egzekwujmy od nauczania i efektów. Nauczyciel nie przekazuje dobrze wiedzy? Zwolnić. Na jego miejsce 10, wybieramy najlepszą. Podnosimy standardy.

Ludzie tak bardzo nie zgadzają się na podwyżki, a potem narzekają jacy to gówniani specjaliści są. No są, bo im tyle się płaci, że każdy ma to w dupie. Ale jak trzeba z podatków dać po 500zł na dziecko, żeby załatwić sobie elektorat, to się cieszą. No tak, przecież głupim narodem najłatwiej się steruje. Olejmy oświatę, dajmy więcej socjalu. Wszyscy nas będą kochać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Młody Simba nigdzie nie twierdzę, że obecny system jest dobry, jest niedopracowany.

Do reszty odniosę się jutro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontynuuj dyskusję

Dołącz do Pecetowicza, aby kontynuować dyskusję w tym wątku.

  • Dodaj nową pozycję...
  • Dodaj nową pozycję...